Ochłapczyca Ochłapczyca
1582
BLOG

Mężczyźni bez klasy

Ochłapczyca Ochłapczyca Rozmaitości Obserwuj notkę 48

Jak wiecie doskonale, albo i nie wiecie, bo pierwszy raz u mnie jesteście, zjechałam już kobiety z każdej możliwej strony. Wytknęłam im każdą wadę, każdy idiotyzm i nawet spodnie sindbady im wytknęłam. I balerinki. I pończochy samonośne, zgroza.

A może pora, by zjechać facetów.

Zanim ktokolwiek wysili się na głemboką interpretację, uprzedzam – nie, nie zranił mnie żaden facet, nie rzucił chłopak, ani sponsor (ha, żebym jeszcze mogła liczyć na sponsora!) zwyczajnie doszłam do wniosku, że nie objechałam jeszcze facetów.

No więc przechodząc do rzeczy.

Ja nie zarzucę żadnemu panu, że jest panem. Że ogląda mecz, pali papierosy, pije piwo i drapie się po jajkach – to jest słodka specyfika płci, która na dłuższą metę da się lubić. Więc nie chodzi tu o zarzuty, że facet jest facetem.

Chodzi tu o zarzut, że nie każdy jest mężczyzną.

Tu dochodzę do pewnego problemu – jak opisać zachowania, które są lekkim faux pas, ale tak, żebyście sczaili, co poeta miał na myśli?

 

Moja osobista prywatna znajoma poszła na randkę internetową. Ona płaciła. Pan na randce opowiadał jej o tym, jak beznadziejnym filmem jest Avatar i że nie rozumie całej tej afery dookoła Komorowskiego, przecież pan jest flawless, o co kaman?

Na koniec spytał ją o drobne na fajki.

Dobra, następna odsłona.

 

Ale byle mi tego Administracja nie skasowała.

Taki pan – po kolacji, powiedzmy, że kolacja dała radę – bierze panią do mieszkania.

W mieszkaniu rzuca się. Nie, nie na łóżko, na razie na panią.

Delikatności w palcach ma tyle, co klown w rękawicach bokserskich. Po głębszym. Kilku głębszych. We mgle. I lobotomii. I mniej więcej tak się do pani zabiera.

Pani jest kulturalna, więc otwiera szeroko oczy i zadziwiona sugeruje mu, że pewne obszary wspaniałego kobiecego działa to nie rury kanalizacyjne, tu trzeba odrobinę subtelności.

Pan patrzy dumnie i myśli, że pani nie wiedziała wcześniej, co to brutalny, prawdziwy mężczyzna.

Kontynuuje dzieło. Kontynuuje je raczej krótko. I w skarpetkach, na jeża malusieńkiego.

Po wszystkim zapala papieroska wpatrzony w sufit jakby był przynajmniej Panem Wszechrzeczy i jednego ziarenka piasku więcej.

Zdarza się interesująca konwersacja:

- Było ci dobrze?

Pani jest, jak już wspomniałam, kulturalna. Więc wybąkuje:

- Mhm.

A pan wtedy myśli, że biedaczce od doznań odebrało mowę.

Cóż, bywa i tak.

 

Innym przypadkiem są panowie honorni. Honorni, bo nie powiedzieć, że honorowi.

Od razu na drugim, bo nie na pierwszym spotkaniu, informują, że mają:

- dzieci

- żonę

- psa

- kota

- kanarka

- matkę

- chorego brata

- alimenty do zapłaty

- zero dochodów

- chlamydię

- grzybicę stóp

- depresję

Bądź też inny ciężki problem, który uniemożliwia im w pełni poświęcenie się KOBIECIE.

 

Żeby nie było między nami niejasności - nie mówię tu o sytuacji szczerej, uczciwej rozmowy, gdzie prezentujemy karty na stół, bo jasne, tajemnica jest fajna, ale prawda powinna być fajniejsza. Mężczyzna może mieć dzieci, alimenty, chwilowo nie mieć pracy. Problem w tym, że niektórzy panowie na wstępie informują panią, że ona nie będzie w ich życiu absolutnie najważniejsza, z tego bądź innego powodu, ALE to nie powinno być dla niej żadną przeszkodą w sypianiu z nimi.

Bo oni tacy biedni albo cośtam.

Mężczyźni, którzy nie dają kobiecie do zrozumienia, że są gotowi dla niej przenieść górę, zorganizować spotkanie z papieżem, bilety na Upiora w Operze (całus dla Novalijki) lecz mają coś ważniejszego niż zdobywanie jej i życie wspólnym, szczęśliwym życiem…

… to może i nadal są mężczyźni.

Nie wiem. Ostatnio natrafiłam na piękne słowa, że słowo „może” to wyspa pośrodku niczego. Ale wydaje mi się, że jeśli ktoś nie traktuje nas uczciwie – czyli nie zmierza stopniowo w kierunku trwałego związku, jaki sugerował się na początku, to kobieta powinna być świadoma faktu, że jej uroda ani młodość nie trwają wiecznie.

I udać się na dalsze poszukiwania.

Ostatnie wyjaśnienie – nie mam na myśli sytuacji, gdzie facet jasno daje znać, że chce mu się seksu, kochanki, ucieczki od małżeństwa, spróbowania wreszcie 69. Chodzi mi o sytuacje, kiedy wydawało się, że pan ma poważne zamiary. A okazuje się, że poważne to one są. Ale wobec niego samego, a nie wobec pani.

Znam takich mężczyzn. Każda kobieta ich zna. Zastanówcie się, panie – czy aby na pewno chcecie na nich marnować czas. Zastanówcie się, panowie – czy chcecie, by jakakolwiek kobieta postrzegała was w tych kategoriach.

W kategorii „mężczyzn bez klasy”.

Ogłoszenie patrymonialne: Brzydka, otyła i pryszczata córeczka tatusia pozna pięknego, bogatego i inteligentnego pana, który będzie ją kochał po wsze czasy, nawet jak mu Lexusa o słupek rozwali. Żąda biżuterii i dowodów miłości. Najlepiej tak trzy razy dziennie... Zgłoszenia proszę zostawiać w komentarzach wraz z informacją o miesięcznych zarobkach. Nie usuwam komentarzy trolli. No co, własne będę kasować...? Jestem piwniczna. Nigdy nie ląduję na stronie głównej Salonu. ochlapczyca@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości